Wczoraj naszedł mnie apetyt na pierogi z czereśniami. Jak zobaczyłam w warzywniaku takie ogromne czerwone czereśnie to nie mogłam się oprzeć, żeby ich nie kupić. W domu szybciutko zrobiłam ciasto i nakleiłam wspaniałe pierogi. Ale łakomstwo zawsze musi być ukarane. Kiedy z apetytem wsuwałam pierogi trafiła się jedna pestka. Usłyszałam tylko głośne "chrup" i niestety kawał zęba poszedł w drzazgi. Teraz już wizyta u Luizy
na fotelu jest naprawdę konieczna.Ojjj!!!
Czyli ni e ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. A my dzisiaj mieliśmy pierogi z jagodami.
OdpowiedzUsuńJa też miałam pierogi z jagodami w piątek i sobotę :-D
OdpowiedzUsuń