niedziela, 30 czerwca 2013

Atrakcje turystyczne na Kole Podbiegunowym.

Jedną z atrakcji turystycznych na Islandii jest podglądanie wielorybów. Luiza z Jackiem i Adasiem Postanowili skorzystać z okazji i przyjrzeć się z bliska wielorybom i delfinom. Pogoda na morzu nie była zbyt zachęcająca ale czego się nie robi aby urozmaicić sobie pobyt.



Temperatura powietrza w tym czasie wynosiła na Islandii od 10 do 14 stopni Celsjusza za to temperatura wody w lagunie miała ok. 40 stopni. I to tylko dzięki temu, że woda ta była schłodzona wcześniej w leżącej nieopodal elektrowni. Woda wytryskująca w gejzerach ma ponad 130 stopni Celsjusza i dlatego elektrownie chętnie wykorzystują darmowe żródło energii. Inną atrakcją były czynne wulkany, które wyrzucały kłęby dymów, pyłów i lawę.

Na kamiennych pustyniach turyści układali pamiątkowe kopczyki



Jednak niewątpliwie największą atrakcją były gejzery, które wytryskały w różnych odstępach czasu i przepiękne wodospady.





A co było najdziwniejsze? Jak tu spać w nocy jak słońce świeci wysoko na niebie i niby jest noc, zegad pokazuje północ a jasno jest jak w dzień.

Islandzkie wakacje rodzinki Biernackich.

Luiza z Jackiem i Adasiem jak co roku w czerwcu wybrali się na ciekawe wakacje na Islandię.


Podróż dwoma samolotami z przesiadką w Kopenhadze dla Adasia była trochę męcząca. Za to póżniej atrakcje wybuchających gejzerów i kąpiel w błękitnej lagunie były nie zapomniane.














Pierogi z czereśniami

Wczoraj naszedł mnie apetyt na pierogi z czereśniami. Jak zobaczyłam w warzywniaku takie ogromne czerwone czereśnie to nie mogłam się oprzeć, żeby ich nie kupić. W domu szybciutko zrobiłam ciasto i nakleiłam wspaniałe pierogi. Ale łakomstwo zawsze musi być ukarane. Kiedy z apetytem wsuwałam pierogi trafiła się jedna pestka. Usłyszałam tylko głośne "chrup" i niestety kawał zęba poszedł w drzazgi. Teraz już wizyta u Luizy
na fotelu jest naprawdę konieczna.Ojjj!!!

czwartek, 27 czerwca 2013

Pożegnanie z projektem "Art - Pompownia"

Wczoraj 26 czerwca 2013 roku miałyśmy uroczyste zakończenie naszych zajęć warsztatowych w ramach projektu "Art - Pompownia" w Ośrodku Kultury w Godowie. Na tą uroczystość mogłyśmy przyjść z osobami bliskimi. Udało mi się namówić naszą Ewunię aby mi towarzyszyła na tej uroczystości. Jak to często bywa w takich przypadkach dotarłyśmy tam trochę spóżnione. Na dodatek na parkingu brakło miejść aby postawić auto gdzieś w miarę blisko tak, abym nie musiała zbyt daleko kuśtykać. Moje nogi wszak nie chcą wrócić do normy i nadal odmawiają mi posłuszeństwa. Jednak dzięki refleksowi jednego z kierowców udało mi się postawić auto  i w miarę moich możliwości szybko weszłyśmy do budynku. Sala była już pełna. Jedynie z tyłu było kilka wolnych miejsc więc postanowiłyśmy tam usiąść. Jednak nasza instruktorka Dorotka zauważyła nas i kiwnęła, żebyśmy przeszły do przodu do pierwszego stolika. Pani dyrektor rozpoczęła już wcześniej powitanie wszystkich uczestników i czułam się trochę nieswojo maszerując przez całą salę na oczach widzów.  Zaraz potem pani Dyrektor i nasza Dorotka rozpoczęły wręczanie dyplomów i kwiatów uczestniczkom zajęć. Jakież było moje zdziwienie kiedy jako pierwszą osobę wywołały właśnie mnie.
W gablotach, na regałach i stołach były wystawione wszystkie nasze prace, które wykonałyśmy w ramach projektu








Niektóre nasze prace nie były jeszcze wykończone ze względu na to, że piec do wypalania gliny przyjechał


do nas bardzo póżno bo dopiero na tydzień przed oficjalnym zakończeniem.        Po przemówieniu pani Dyrektor i wręczeniu nam dyplomów miałam ogromną ochotę wstać i podziękować Dorotce za wszystko co dla nas zrobiła a szczgólnie za humor i uśmiech, którymi nas obdarzała obficie na każdych zajęciach. Jednak bałam się, że przy tak dużym audytorium i z moją skłonnościką do mazgajstwa (ostatnio potrafię rozpłakać się zupełnie bez powodu) zrobię z siebie pośmiewisko. Prawda wszak jest taka, że właśnie humor i uśmiech Dorotki uratowały mnie od załamania i depresji. Na każdych zajęciach "ładowałam tam swoje akumulatory" na cały tydzień. Właśnie Dorotka sprawiła, że znowu chce mi się żyć i robić wszystko to co sprawia przyjemność nie tylko mnie ale i bli


skim mi osobom. Dziękuję Dorotko za wszystko co dla nas robisz A pani Dyrektor za zorganizowanie tak wspaniałych zajęć. Życzę Wam wielu takich sukcesów nie tylko w życiu zawodowym ale i prywatnym.
      Wszystkie bliskie i dalsze mi znajome zachęcam do wzięcia udziału w takich zajęciach. Czas na tych zajęciach leci tak szybko i przyjemnie, że za każdym razem, kiedy trzeba było wracać do domu miałam żal do całego świata, że to już koniec tak wspaniałych zajęć. Cieszę się, że obecnie już po zakończeniu projektu europejskiego zajęcia będą nadal trwały nawet w czasie wakacji. W środy i czwartki o godzinie 18-tej możemy się spotykać w WOK-u w Godowie i cieszyć się naszymi zajęciami, wspólnym towarzystwem i wspaniałą atmosferą. Dziękuję również wszystkim koleżankom, z którymi się tam spotykałam za ich towarzystwo i przyjażnie, które się tam nawiązały. Dzięki dziweczyny!

środa, 19 czerwca 2013

Szkliwimy i ponownie wypalamy glinę.

Dziś kiedy przyjechałyśmy na zajęcia wszystkie stoły były zastawione naszymi wypalonymi już aniołami i innymi rzeczami. Mogłyśmy się więc wziąć za szkliwienie. Była to dla nas nowość bo robiłyśmy to pierwszy raz a efekt i tak zobaczymy dopiero po wypaleniu. Uciechy miałyśmy co nie miara bo pierwszy raz widziałyśmy jak glina "wsysa" szkliwo. Dowiedziałyśmy się też, że to iż pomalowałyśmy szkliwem wyroby na dany kolor nie świadczy o tym, że po wypaleniu ten kolor będzie taki jak oczekujemy.. Ano zobaczymy to za kilka dni.






Kto wie co jest na tych zdjęciach? Tak, tak!!! Tak właśnie wygląda piec do wypalania wyrobów z gliny. Temperatura w piecu podnoszona jest stopniowo do 1200 stopni Celsjusza i póżniej stopniowo piec jest wychładzany. Cała procedura trwa ok. 3 dni.





W sobotę 22-go czerwca od godz. 16-tej w Godowie na boisku za Urzędem Gminy odbędzie się festyn, na którym swoje prace będą wystawiać i sprzedawać uczestniczki naszego kursu.  Natomiast w przyszłą środę o godz. 18-tej mamy w WOK-u uroczyste zakończenie naszego projektu z Unii Europejskiej i możemy sobie zaprosić bliskie nam osoby. Będzie wesoło i dobre jeedzonko. Czy jest ktoś chętny na tą imprezę?