sobota, 31 maja 2014

Do zakończenia jeden krok

Mój balkon pięknieje wraz z poprawiającą się pogodą. Zostało tylko lakierowanie skrzyni i szafki i założenie daszku aby z góry mojego balkonu nie zalewało.

sobota, 24 maja 2014

Dzień Matki tuż tuż czyli Basia na ogrodach

Po porannej kawie Basia poczuła wenę podróżowania. Wyraziła chęć odwiedzenia swoich ulubionych ogrodów, a że Dzień Matki tuż tuż, w związku z tym troskliwa córeczka postanowiła nabić sobie punktów i uwieźć mamunię w żądanym kierunku. Wypad do ulubionych ogrodów połączony został ze zwiedzaniem Ogrodów Daisy, jakie co roku urządzane są na pszczyńskim rynku. Basia wpadła w zachwyt i pozostała w takim stanie  do końca zwiedzania, czyli do spaceru po zaporze w Goczałkowicach.

Zwiedzanie koniecznie trzeba było zacząć o pogawędki z Księżną Daisy na temat potęgi różu.


Po rozmowach przyszedł czas na zwiedzanie ogrodowych aranżacji.

Dla zmęczonych turystów przygotowano kanapę ze świeżej trawki, z której skwapliwie skorzystała zmęczona Basia. Do dyspozycji było jeszcze wielkie małżeńskie łoże, również z trawy, z przygotowanym na drewnianej tacy białym winem i bukietem róż.


 Po pszczyńskich Ogrodach Daisy przyszedł czas na ulubione, goczałkowickie Ogrody Kapias. Ogrody założone został w 1979 roku przez pasjonata Bronisława Kapias. Najstarsze aranżacje ogrodowe znajdują się w Starych Ogrodach Kapias, natomiast kilkanaście metrów dalej od 2008 roku trwa budowa Nowych Ogrodów.  Na licznych alejkach i w licznych ogrodach w różnych stylach można spędzić prawie cały dzień, ciesząc oczy wielobarwnymi kwiatami i niezliczonymi gatunkami roślin, jak i architektonicznymi niespodziankami. A gdy ciało osłabnie, w restauracji na terenie kompleksu ogrodowego można zjeść smaczny posiłek lub wrzucić na ząb słodki deser.
Poniżej Basia w  Ogrodzie Zimowym.
                                           

Przed i wewnątrz Włoskiego Patio.
                                   


 W Ogrodzie Białych Brzóz (nazwa zmyślona, bo nie pamiętam oryginalnej). I w małym domku nad jeziorem.

A na zakończenie dnia pełnego wrażeń Basia została przegoniona wzdłuż zapory na Jeziorze Goczałkowickim, gdzie zupełnie opadła z sił i i wyraziła chęć powrotu do ulubionego domku, co niniejszym troskliwa córunia uczyniła, nabijając sobie kolejne punkty. Albowiem Dzień Dziecka tuż tuż...... 



środa, 23 kwietnia 2014

zapraszam na film naszych żęglarzy

https://www.youtube.com/watch?v=Jw6LBSX6Hsk

Czas na Pacyfik

 O 19:00 tutejszego czasu wypływamy z urokliwego Golfito na Kostaryce w kierunku Galapagos. Przemili ludzie, piękne widoki i urozmaicony krajobraz sprawiły, że zakochaliśmy się w tym miejscu, kiedyś tu wrócimy! Nasza podróż trwa już ponad miesiąc, tęskno za Polską, ale podążamy za swoimi marzeniami i obiecujemy że damy z siebie wszystko i pokażemy ŻE POLACY POTRAFIĄ! Już za kilka dni wyjdzie zwiastun naszego filmu z Panamy, dzięki pomocy Davida Kowalskiego, wyjdzie z tego arcydzieło. Ajako! Pozdrawiamy i widzimy się na Galapagos! Żółw na zdjęciu często nas odwiedzał jak przesiadaliśmy w marinie. Piona!!

niedziela, 13 kwietnia 2014

ROCZEK ZOSI

Minął już rok od narodzin Zosi wnuczki Magdy i Leszka, a prawnuczki Basi. Z tej okazji odbyła się uroczystość rodzinna w międzynarodowym towarzystwie polsko-niemiecko-włoskim.  Roczek połączono z cywilnym ślubem rodziców. Uroczysta kolacja miała miejsce w brazylijskiej restauracji, w  której posiłki umilały tancerki. 



wtorek, 1 kwietnia 2014

Szczęśliwcy








San Blas Panama

Dzisiaj nasi Żeglarze przesłali nowe wiadomosci :

Hej Mamuś. 

Jestesmy w Panama City, jest bardzo fajnie. Bylismy na 3 dniowej wycieczce na wyspach San Blas  - bylo pieknie. Spalismy na prawie bezludnej wyspie, na hamakach.Jedlismy swiezo złowione ryby ,na podwórku indianina, na wyspie bo nas zaprosił.Nurkowalismy przy wraku, na rafie, jechalismy jeepem przez dżungle , plywalismy takimi szybkimi motorówkami, było pięknie. 

I jak tu nie zazdrościć?

Wujek Jurek był bardzo wzruszony,że znowu po tylu latach  może być na Pacyfiku ,tym razem w towarzystwie rodziny.


piątek, 28 marca 2014

Piękne ule w Wiśle

W czasie spacerów w Wiśle spotkałam wystawę uli, które wprawiłyby w zachwyt wszystkich rodzinnych pszczelarzy a szczególnie dziadzia Kazimierza. Sami zobaczcie.