środa, 29 maja 2013

Nowe pomysły w tworzeniu z gliny.

Półki regałów w WOK-u w Godowie uginają się od wszelkiego autoramentu aniołów i....misek. Dlatego zapytałam naszą Dorotkę czy mamy lepić tylko anioły czy może też być coś innego. Dorotka ze śmiechem odpowiedziała mi, że mogę lepić co chcę byle to było przyzwoite. Więc spróbowałam czegoś innego i nawet to się spodobało dziewczynom. Może i Wam się spodoba?








Kolorowe skrzynki

Nie mogłam już patrzeć na moje brzydkie, stare i szare skrzynki na balkonie i postanowiłam je triszkę rozweselić. Jak Wam się teraz podobają?





wtorek, 28 maja 2013

Z gliną w domu.

Na ostatnich zajęciach Dorotka dała nam do domu po kawałku gliny i poprosiła nas abyśmy spróbowały w domu stworzyć coś z tej gliny same. Długo nie mogłam się zdecydować ale jak zobaczyłam różne sówki to stwierdziłam, że czemu nie. Może i one będą ładnie wyglądały. Dziś muszę je zawieżć do wypalenia a po wypaleniu czeka nas dekorowanie szkliwem i ponowne wypalanie.Oto moje pierwsze sowy z gliny.



czwartek, 23 maja 2013

Nowe rzeczy w Godowie.

Wczoraj jadąc na zajęcia do WOK-u wyjechałyśmy wcześniej aby podziwiać pracę Bogusi Caniboł i jej męża. Przed Urzędem Gminy stało - bo trudno powiedzieć, że rosło - chore umierające drzewo w połowie zżarte przez korniki i ślimaki. Praktycznie nadawało się tylko do wycięcia i spalenia, żeby zniszczyć wstrętne pasożyty. Jednak wójt gminy wiedząc jakich artystów ma na swoim terenie, pomyślał i zaproponował Bogusi i jej mężowi aby spróbowali w pewiewn sposób uratować to co się da z tego drzewa. Pomysłem na ratunek było wyrzeźbienie czegoś w części, której jeszcze nie zżarły korniki i ślimaki. I tak oto powstaje rzeźba rybaka i ryb, które złowił. Każdy może ją sobie dowolnie interpretować. Dla mnie ważne jest, że dzięki pomysłowi wójta to drzewo nie zostało całkiem ścięte i spalone choć tak byłoby najprościej. Na naszym terenie wycina się zbyt dużo drzew a nowych sadzonek jakoś nie przybywa i niedługo udusimy się w tym naszym pyle zawieszonym.





Przy okazji oglądania i podziwiania rzeźby wzięłyśmy sobie po kilka kawałków drewnianych odpadów, które wykorzystamy do decoupagu. Załadowałyśmy wszystko do bagażnika i musiałyśmy jechać na zajęcia. Tym razem naszym zadaniem było lepienie z gliny misek i talerzy. Prawie wszystkie były z jakimiś wzorkami co widać na zdjęciach.




środa, 22 maja 2013

Mój przedszkolny ogród





Ja nie mam swojego prywatnego ogrodu ,ale za to ten przedszkolny ,który od poczatku razem pielęgnujemy też wygląda jak z bajki :)

poniedziałek, 20 maja 2013

Z wizytą w Łaziskach koło Wodzisławia

Dzisiaj byłam z wizytą u mojej znajomej w Łaziskach koło Wodzisławia. Tak blisko mnie a wydaje się jakbym pojechała na wczasy pod gruszą.










środa, 15 maja 2013

piątek, 10 maja 2013