piątek, 17 stycznia 2014

Hurraaa! Wróciłyśmy do witraży.

Po wielu miesiącach znowu wróciłyśmy do tworzenia moich ulubionych witraży. Pierwszą po tak długiej przerwie była oczywiście sowa. Jednak nasza instruktorka stwierdziła, że dla mnie sowy to już bułka z masłem i delikatnie podpuściła mnie, że powinnam robić teraz coś trudniejszego. Pomyślałam więc, że skoro już tyle zrobiłam dla mojego "salonu" w stylu egipskim (doniczki, wazoniki, miseczki, talerze, dzbanki itp, itd) to może teraz przydałby się piękny witraż do okna. Przy dużej pomocy Dorotki, która pomogła mi rozrysować szablon egipskiej księżniczki wycięłam z kolorowego szkła wszystkie części i rozpoczęłam szlifowanie na szlifierce. Tu muszę powiedzieć, że moim ogromnym marzeniem jest zakup swojej własnej szlifierki, na której mogłabym pracować w domu. Kupiłam już sporo narzędzi, szkło, preparaty potrzebne do lutowania i oczywiście cynę. Jednak koszt szlifierki to dla mnie jak narazie zbyt duży wydatek a szkoda bo mogłabym robić w domu na spokojnie piękne rzeczy. W naszej Art-Pompowni jedyna szlifierka i 2 lutownice są cały czas okupowane. Na zajęciach z witrażu w porównaniu do zajęć z dekupażu jest wyjątkowo dużo uczestniczek. Ostatnio dołączyło do nas nawet dwóch panów, którym również witraż i praca przy nim bardzo się spodobał. Kiedy kończyłam szlifowanie Dorotka znowu musiała mi pomóc, pokazując moje niedociągnięcia i tłumacząc mi krok po kroku na czym polega prawidłowe wyszlifowanie wszystkich elementów. Dzięki Dorotce moj witraż egipskiej księżniczki jest już prawie gotowy. W tym miejscu chciałabym podziękować wszystkim, dzięki którym powstają moje coraz lepsze rękodzieła. Dorotce, moim koleżankom z którymi razem jeżdzimy na zajęcia jak również pani dyrektor WOK-u, dzięki której te nasze zajęcia mogą się odbywać, wszystkim, którzy stwarzają tak wspaniały klimat do pracy kłaniam się nisko i serdecznie dziękuję. Na zdjęciach moja egipska księżniczka a także efekty prac moich koleżanek.

1 komentarz:

  1. Tylko podziwiać. Gdzieś Ty tyle czasu ukrywała swój talent?
    To ja zamawiam Cheshire Kota.

    OdpowiedzUsuń