piątek, 30 września 2011

Babskie wakacje

Jak cudownie wypoczęłam w gronie swoich koleżanek w środkowej Dalmacji w pobliżu miasta Omnis. Omis przez historię był notorycznym gniazdem pirackim, my żadnego pirata nie spotkałyśmy:) Liczne plaże i zatoczki, rośliny śródziemnomorskie, świeże powietrze i kryształowo - błękitne morze czynią riwierę omiską doskonałym miejscem wypoczynkowym dla tych, którzy szukają odpoczynku od rytmu życia współczesnego.Nam po początku roku, to bardzo pomogło . Przepiękna rzeka Cetina i jej kanion, skaliste piękności - góry Dinara, Mosor i Babnjaca, wiekowe gaje oliwne i winnice oraz pobliskie środkowodalmatyńskie wyspy razem czynią atmosferę fantastycznej piękności. Jestem oczarowana Chorwacją zostanę jej wierną fanką.

sobota, 24 września 2011

Sobota na Bratkach




Wizyta na Bratkach

Dziś sobota - dzień choć trochę wolniejszy od zajęć więc mogłam się spotkać z moją siostrzyczką. Pogoda wymarzona jak na piękna złotą jesień przystało i w ogrodzie wcale jeszcze nie widać, że przyroda szykuje się do zimowego snu. A może by tak jakiegoś grilla zorganizować w ogródku? Cóż kiedy główny "podpalacz" pojechał na ryby choć one i tak wcale nie chcą brać.

czwartek, 22 września 2011

Jesień na balkonie






Z moich kilku krzaczków pomidorów zebrałam już ponad 2 kg a jeszcze kilka dojrzeje. Papryczki też zaczynają czerwienieć. Natomiast jabłka na jabłonce są zimowe i jeszcze trochę muszą powisieć.

czwartek, 15 września 2011

Trochę techniki i człowiek się gubi

Chciałam pokazać jesień na moim balkonie. W tym celu porobiłam zdjęcia moim nowym telefonem, który ma lepszy aparat jak moja "armata" fugi. No i co z tego jak nie potrafię tych zdjęć przerzucić do komputera i pokazać tą jak narazie wcześniutką jesień na balkonie. Szukam więc chętnego, który pomógł by mi rozszyfrować ten mój telefonik. Proszę o rady. Dallas01

środa, 14 września 2011

Amazonki

Wczoraj byłam na spotkaniu Amazonek. Ponownie było jak w kurniku ale nie można się dziwić skoro w jednej małej salce było nas blisko 30 kobiet. Znowu doszły nam nowe koleżanki. Strach myśleć jak raczysko zbiera coraz większe żniwo. Było wesoło i gwarno mamy zaplanowane kilka wycieczek w najbliższym czasie i aż mnie skręca, że ja nie mogę wziąć w nich udziału ze względu na moje nogi, które są w coraz gorszym stanie. Za to nasza przewodnicząca Terenia Kroczek zaproponowała mi prowadzenie stronki naszego klubu. Stronki to ja nie bardzo potrafię zrobić ale takiego bloga jak ten mój mogłabym poprowadzić. Pewnie będę przy tym znowu potrzebowała pomocy ale pomysł całkiem mi się spodobał. Pozdrowionka - Dallas01

sobota, 10 września 2011

Lato, lato i po lecie

Kto by pomyślał, że te wakacje tak szybko miną. Jeszcze nie tak dawno nie mogłam się doczekać kiedy nadajdzie lipiec i pojadę do sanatorium a tu już jest wrzesień i skończyły się wakacje. W sanatorium było bardzo fajnie. Miałyśmy bardzo zgraną grupę i dosyć szybko zaprzyjażniłyśmy się ze sobą. Sanatorium "Rosomak" w Ustroniu jest od 1-go stycznia jedynym w Posce sanatorium dla Amazonek. W naszej grupie było nas 20 kobiet z różnych regionów Polski. Położony na zboku Równicy obok Leśnego Parku Niespodzianek "Rosomak" dał nam nie tylko możliwość przenajróżniejszych zabiegów i wspaniałej opieki lekarsko - terapeutycznej ale i możliwość spotykania się na codzień z sarnami, jeleniami, łaniami a nawet żubrami. Pomimo, że dokarmianie zwierząt było zabronione to jednak kuracjusze niejednokrotnie chętnie podrzucali zwierzakom różne smakołyki. Do centrum Ustronia mieliśmy kawałek drogi a ja z moimi chorymi nogami nie bardzo mogłam się wybrać na piesze wędrówki ale miałam na miejscu auto więc razem ze znajomymi jeżdziliśmy do Wisły, na Równicę i do Brennej gdzie latem zawsze jest sporo atrakcji. Dziewczyny, które nie znały naszych okolic były zachwycone, tym bardziej, że w Wiśle trafiłyśmy na Tydzień Kultury Bezkidzkiej więc atrakcji było dużo więcej. Samo oglądanie wszystkich kramów zajęło nam kilka godzin a przemarsz zespołów góralskich z całego niemal świata i ich występy były największą atrakcją. Jednak wszystko co dobre szybko się kończy.
       W Rosomaku zapamiętają naszą grupę na długo ponieważ na koniec zrobiłyśmy piękne pożegnanie. Podziękowałyśmy całemu personelowi z kwiatami i małymi prezentami a nasza koleżanka Zosia, która jest śpiewaczką operową pięknym głosem zaśpiewała wszystkim "Sto lat" a na naszym wieczorku pożegnalnym zaśpiewała nam urywki z "Halki" Moniuszki. Muszę przyznać, że pomimo kapryśnej pogody mój pobyt w górach był naprawdę udany. Teraz czekam na zdjęcia, które ma mi przysłać jedna z koleżanek wówczas będę mogła je zamieścić. Pozdrawsiam serdecznie - Dallas 01